[global.common.btn.skiptocontent]
Siemens – Urządzenia Gospodarstwa Domowego
Zaloguj się / Zarejestruj się

Architektura inspirowana działaniem

HomeStory SimonAstridge

Architektura inspirowana działaniem

Architekt Simon Astridge opowiada o tworzeniu domów z naciskiem na codzienne doświadczenia.

Przewiń w dół

Uznany londyński architekt Simon Astridge wypowiada się na temat wyższości czasowników nad rzeczownikami, mody na otwarte przestrzenie i podkreśla nadrzędną roli funkcjonalności.. Opowiada o tworzeniu domów z naciskiem na codzienne doświadczenia. Jak jego słynne brytyjskie projekty przeciwstawiają się gładkiemu, białemu pudełku.

Simon Astridge wiedział, że chce zostać architektem, odkąd skończył 11 lat, co prawdopodobnie wyjaśnia emanującą z niego swobodę, pielęgnowaną na przestrzeni wielu lat ukierunkowanych studiów i poszukiwań. Jednakże, ta spokojna pewność przeczy dokładnie przemyślanemu i koncepcyjnemu podejściu do jego twórczości. Podczas naszych wizyt zarówno w jego własnym domu, jak i projekcie ‘Plywood House’ [Dom ze Sklejki], który od samego początku wywołał tak duże zainteresowanie, Astridge bez trudu przechodzi od dużych do drobnych przedmiotów. Z taką samą pasją przedstawia super dokładny opis robionych na zamówienie klamek i niezwykłego glinianego omurowania, z jaką mówi o bardziej nadrzędnych, abstrakcyjnych motywach, które wciąż ewoluują i rozsławiają jego prace.

Pomimo swojej wczesnej fascynacji, nie zakochałeś się prawdziwie w architekturze, dopóki nie znalazłeś się na czwartym roku studiów. Co się stało?

Po prostu ktoś pokazał mi różne książki i sposoby na życie i podróżowanie. W swojej pracy dyplomowej dokonałem porównania mieszkań w Marrakeszu i Dubaju, które są zupełnie różnymi miastami, z dwiema różnymi historiami, ale mają także pewne podobieństwa—części kultury, religię, jedzenie i klimat. Natomiast typologia domu jest krańcowo różna. W Marrakeszu mamy ciche podwórko, otoczone wodą i roślinnością, a wszystko emanuje spokojem; jesteś z dala od szaleństwa. A w Dubaju wszędzie widać szklane tafle, uwielbienie technologii, itp. Takie właśnie rzeczy przemówiły do mnie w zakresie tego, jak ja sam definiuję architekturę. Czy chcę projektować takie drapacze chmur? A może chcę tworzyć domy dla ludzi, z klamkami, które coś dla nich znaczą?

Wspomniałeś religię, jedzenie i kulturę - rzeczy, które funkcjonują poza architekturą. Jakie masz podejście do czerpania z różnych koncepcji i środków przekazu w swojej pracy?

Często słyszę to pytanie. Jakiego rodzaju architektem jesteś? Jakiego typu architekturę tworzysz? Najprościej byłoby powiedzieć, że tworzymy współczesną architekturę, ale tak na prawdę nie o to chodzi. Najlepiej można to opisać mówiąc, że rozmawiamy z naszymi klientami o czasownikach, a nie o rzeczownikach. Rzeczowniki to raczej płaskie części mowy, które kojarzymy z miejscami takimi jak sypialnia, kuchnia, łazienka, ale my staramy się skupić na tym, co faktycznie dzieje się w tych pomieszczeniach, co ludzie w nich robią. Na przykład, skupiamy się na kąpieli jako na czynności, a nie tylko na fakcie, że znajduje się tam wanna. Chodzi o cały proces rozbierania się, światło, o to, czy czujesz się odprężony, albo czy możesz słuchać muzyki. Chodzi o proces przekraczania pewnych progów i ostatecznie angażowanie się w czynność. Interesuje nas raczej marzenie i spanie, gromadzenie się przy stole i gotowanie. W taki sposób myślimy o czasownikach; nasz sposób projektowania opiera się na działaniach. O to właśnie, według mnie, chodzi w architekturze—wszystko opiera się na afordancjach.

Możesz podać przykład, w jaki sposób to podejście objawia się w Twoim własnym domu?

Rozmawialiśmy o kąpieli i faktycznie napisaliśmy to słowo na drzwiach prowadzących do tego pomieszczenia. Zbliżasz się z przestrzeni wyłożonej dywanem, który w pewien sposób masuje Twoje stopy, do drewnianego pomieszczenia, w którym jest umywalka, gdzie możesz umyć się i zdjąć odzież. A potem mamy kolejny próg, którym jest naturalny kamień—strefa kąpielowa we własnej osobie. Nadaliśmy temu pomieszczeniu podwójną wysokość, ze względu na sposób, w jaki woda paruje i możliwość powieszenia w górze roślin.

Jak klienci reagują na takie podejście? Dobrze się z nim czują?

Początkowo, nie zgadzają się z nim. 95% mojej pracy polega na przekonywaniu ludzi, a 5% na pracy koncepcyjnej. Na przykład, jednym ze zleceń, jakie właśnie skończyliśmy, był projekt piwniczki na wino. Kiedy jesteś w piwnicy z winem, nie chcesz wielkiej iluminacji. Koncepcja bazuje na francuskiej grocie z winem, oświetlonej wyłącznie świecami itd. Zminimalizowaliśmy projekt oświetlenia, ale klient czuł się tak bardzo niepewnie, że zmusił nas do położenia masy kabli na suficie, na wypadek, gdyby musiał dodać więcej światła. Na szczęście, jeszcze tego nie zrobił. W końcu, właśnie dlatego przychodzi się do architektów, a my zwracamy się do specjalistów od oświetlenia i rozmawiamy z innymi ludźmi z różnych branż; tu chodzi o poradę.

Oczywiście, w przypadku swojego własnego domu, mogłeś swobodnie eksperymentować do woli, nie biorąc pod uwagę zdania klientów.
Tak, na przykład, na ścianach wykorzystaliśmy ten materiał, który jest w 100% gliną. To niemal jak angielska wersja japońskiej gliny Arakabe; nakładasz ją na ścianę i pozostawiasz do wyschnięcia. Wykorzystaliśmy wspaniałą paletę materiałów o raczej pastelowych odcieniach—według mnie, ta glina jest bardzo uspokajającym materiałem.

Trendy istnieją w architekturze (i wszędzie indziej). W ostatnich latach, obserwujemy oczywisty zwrot w stronę otwartych przestrzeni—mniej ścian, kuchni i salonów, które łączą się w jedną przestrzeń. Czy to jest zgodne z Twoją wizją?
Po prostu próbujemy i ulepszamy życie innych ludzi. To wszystko. Jeśli rodzina przychodzi do mnie i opisuje swoje wymagania dotyczące funkcji, jakie ma spełniać ta przestrzeń, wtedy wszystko układa się dla nas w spójną całość i dostosowuję się do ich potrzeb, bez żadnego problemu. Jeśli chcesz stworzyć wielką, otwartą przestrzeń ze ścianą z tafli szkła w środku, tylko dlatego, że według Ciebie to będzie fajnie wyglądać, nie zrobimy tego.

Naturalnie, w otwartej przestrzeni może chodzić o wysokość lub powierzchnię, aż do dwukrotnie wyższego salonu kąpielowego w Twoim domu.
Dużo rozmawiamy z naszymi klientami o wycinaniu otworów w suficie, żeby mogli spojrzeć w górę. Szczególnie w centrum Londynu, cena za metr kwadratowy jest kosmiczna w wielu okolicach, co oznacza, że im większa jest powierzchnia, tym wyższą cenę za nią dostaniesz. Więc jeśli zaczniesz wprowadzać pustkę wewnątrz lokali, w pewnym sensie działasz wbrew tej zasadzie. Ale jak wycenić przestrzeń o potrójnej wysokości? Formalnie rzecz ujmując, zmniejszyliśmy wartość naszego lokalu z powodu przestrzeni kąpielowej, ale sądzę, że jej wartość architektoniczna zdecydowanie przeważa tę kwestię.

Wygląda na to, że nie zgadzasz się z podejściem typu ‘to jest właśnie to, co chcę zrobić z przestrzenią’—a właściwie postępujesz dokładnie odwrotnie. Odwrotnie niż to, co Louis Khan kiedyś powiedział na temat Franka Lloyd Wrighta, mając na myśli to, że Lloyd Wright wiedział jaki kształt nada rzeczy, zanim dowiedział się, do czego ma ona być wykorzystywana.
W zasadzie tak, masz rację. Jestem tego przeciwieństwem. Uważam, że architektura powinna zapewniać przede wszystkim funkcjonalność, a dopiero potem piękno. Niektórzy architekci mają obsesję na tle uzyskania przede wszystkim pięknych kształtów lub formy. Niektórzy nazywają to architekturą pawia: ‘hej, spójrzcie na mnie’. Wiesz, każdy potrafi wymienić takich architektów, a ja odwiedzam zaprojektowane przez nich przestrzenie i mam wrażenie, że wszystko na mnie wrzeszczy. My projektujemy miejsca dla ludzi, ich działań i rzeczy, które chcą robić w tej przestrzeni.

Jednocześnie, tak jak wspominałeś, bierzemy pod uwagę formę. Kiedy przychodzi do rozważań estetycznych, masz świadomość ponadczasowości lub zgodności z przyszłością, a może wybierasz realizację tego, co wydaje się właściwe w danej chwili?

Rany, wyobraź to sobie! To byłaby niesamowita odpowiedzialność, gdybyś usiadł i spróbował zaprojektować dzieło, które musi być ponadczasowe. Sądzę, że po prostu musi wydawać się odpowiednie. Jeśli jest zgodne z założeniami i mogę komuś ofiarować najbardziej niesamowite doznania kąpielowe lub fantastyczny sen, wtedy jestem szczęśliwy. To nasze zadanie. Architekci dużo mówią o ciszy, ale niekoniecznie o braku dźwięków. Chodzi o ciszę, jaką uzyskujesz w niesamowitej przestrzeni. Czasami wkraczam do pomieszczeń, które zostały zaprojektowane tysiące lat temu i mam wrażenie, że otacza mnie pewien rodzaj ciszy. To jest marzenie, ale nie wiesz, czy stworzysz coś takiego, czy nie; nie sądzę, żebyś nawet był w stanie dążyć do tego.

Dużo z tego, o czym mówisz, wynika z doświadczenia, prawda? Czasowniki odnoszą się do doświadczeń związanych z robieniem różnych rzeczy. Czy uważasz, że ludzie zaczynają kłaść większy nacisk na doświadczenia w sposób w jaki rozumieją pojęcie ‘luksusu’ w sferze mieszkania i innej?

To jest bardzo dobre pytanie. Dużo czytam—nie tak dużo, jakbym chciał—ale zawsze gdy wyjeżdżam, robię to. Czytałem Heideggera, te wszystkie teksty o ‘bytach doświadczalnych’, a w zakresie architektury, mówiące o fenomenologii. Jest wielu fińskich architektów i filozofów których podziwiam i oni o tym wspominają. Uważam, że społeczeństwo pomału zmierza w tę stronę. Białe pudełko, gładkie białe pudełko w idealnym świecie; nie sądzę, żeby to nadal miało rację bytu. Spójrz na dzisiejszy Londyn: wracają rzemieślnicze browary, rzemieślniczy gin, winylowe płyty. Chodzi o to, by doświadczenie znów zawitało w naszym sposobie myślenia.

Jak ważne jest, ogólnie rzecz biorąc, dla architektów (czy nawet ludzi niebędących architektami) działanie na tym lekko abstrakcyjnym poziomie?

Myślę, że żyjemy w świecie bombardowanym obrazami. Na przykład, wyjdziesz z tego mieszkania i przejdziesz do następnego lokalu, a wszędzie po drodze będą reklamy; na telefonie masz media społecznościowe, pocztę elektroniczną i wiadomości tekstowe, no i reklamy na autobusach i sklepach Żyjemy w erze informacji, prawda? 15-20 lat temu świat nie wyglądał w ten sposób i sądzę, że czasami ważne jest odcięcie się od tego białego szumu i po prostu skupienie się na prawdzie. Czym jest rzeczywistość? Co to jest oryginalny pomysł? Jest pewien fiński architekt, nazywa się Juhani Pallasmaa, który mówi o tym, że architekci powinni dostrzegać fundamentalną zwyczajność. Musimy być radykalnie przeciętni i sądzę, że to właśnie próbujemy robić, jako architekci.

Wraz z tym oświadczeniem nasza rozmowa dobiega końca, ale najpierw Simon rozpocznie pouczającą opowieść o uchwytach do szafek w jego kuchni, które okazują się być zaadaptowanym urządzeniem hydraulicznym. To doskonały przykład jego sposobu pracy: zwyczajny do pewnego stopnia, ale też kompletnie radykalny.

Rozmawiał: James Darton

Więcej informacji znaleźć można na stronie simonastridge.com

Dowiedz się więcej
Mieszkalna łódź Stegemann.

Przyszłość życia w obszarach miejskich spoczywa w niekonwencjonalnych przestrzeniach mieszkalnych. W przypadku Kolja'i Stegemann i jego dziewczyny, Diany Brix, takich, które znajdują się na wodzie. Czego tych dwoje wymaga od nowoczesnej łodzi mieszkalnej? To jasne: funkcjonalności.

Dom-galeria.

W sercu historycznego centrum Antwerpii, Veerle Wenes wybrała nietypową kanwę do stworzenia swojego domu i galerii sztuki: dwa kompletnie różne pod względem architektonicznym budynki, które należało połączyć w jedno. Z pomocą swojego męża, zaprzyjaźnionego architekta Barta Lensa i sporej dawki niestereotypowego myślenia, uzyskała wspaniały rezultat. Miejsce, w którym może mieszkać, marzyć, pracować i bawić się – do woli.

Betonowe sanktuarium.

W swoim domu w Berlinie, architekt Arno Brandlhuber, udowadnia, że beton wcale nie jest zimny, że mniej znaczy więcej i że zrównoważone życie polega na odtwarzaniu a nie na burzeniu. Ponadto, odkryjcie, dlaczego Arno porównuje projekt budowlany do zakochiwania się po raz pierwszy i co naprawdę oznacza oszczędny budynek.